sobota, 18 listopada 2017

Pielęgnacja skóry suchej i wrażliwej z marką Iwostin - Multi-odżywczy krem na dzień


Hej Kochani!

Przychodzę dziś do Was z kolejnym, trzecim już, wpisem z serii krótkich recenzji produktów do pielęgnacji twarzy marki Iwostin, które miałam okazję przetestować w ostatnim czasie. Na blogu ukazała się już pierwsza z nich dotycząca płynu micelarnego Hydro Sensitia - kliknij >>TUTAJ<< aby się z nią zapoznać - oraz druga dotycząca micelarnej pianki do mycia twarzy >>TUTAJ<<. Dziś omówię kolejny produkt z serii Hydro Sensitia Plus, a mianowicie Multi-odżywczy krem na dzień (kilka lat temu recenzowałam inny krem Iwostinu - Sensitia >>TUTAJ<< - więc również zachęcam do lekturki :))

Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii dotyczącej tego produktu - czytajcie do końca :)






https://www.iwostin.pl/



Iwostin Hydro Sensitia Plus Multi-odżywczy krem na dzień






OPIS PRODUCENTA


Preparat przeznaczony do codziennej pielęgnacji skóry suchej, bardzo suchej i wrażliwej. Dzięki składnikom aktywnym precyzyjnie dopasowuje się do potrzeb przesuszonej cery. Wyraźnie odżywia i chroni skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych oraz poprawia jej kondycję. Daje uczucie wygładzenia i nawilżenia już po pierwszej aplikacji oraz wzmacnia barierę hydrolipidową. Nie wywołuje dyskomfortu, obciążenia czy tłustości. Może być stosowany jako serum w stanach mocnego przesuszenia skóry.

Składniki aktywne: Lipex Omega 3/6, witamina A, olej z pestek winogron.
Cena: 48 zł (50 ml)



MOJA OPINIA

Nie wiem tak naprawdę od czego zacząć, ponieważ ten krem zachwycił mnie już od pierwszej aplikacji. Stosuję go od dłuższego czasu i skóra mojej twarzy nigdy nie była tak gładka, odżywiona i nawilżona. Zacznę może od tego, że krem nie posiada zapachu, żadne substancje zapachowe nie mogą zatem spowodować podrażnienia, czy alergii. Krem po nałożeniu na twarz przez chwilkę pozostawia lekki, nieco tłustawy film, ale już po chwili pięknie się wchłania i jest praktycznie niewyczuwalny, ale za to niesamowicie eliminuje uczucie ściągnięcia, które występuje zaraz po umyciu buzi. Uczucie nawilżenia jest naprawdę wyczuwalne. Dodatkowym plusem jest fakt, że kremu tego używam jako bazę pod podkład, a maluję się praktycznie codziennie, i nigdy nie zdarzyło mi się, aby ten krem mi się zważył lub zrolował pod podkładem, wręcz przeciwnie! Uważam, że ten krem jest niemal stworzony do stosowania jako baza pod podkład, ponieważ pięknie się wchłania, nie waży, podkład bardzo dobrze się na nim rozprowadza, a także, w moim przypadku, niweluje rozszerzone pory, które od jakiegoś czasu dość uwidaczniają mi się po użyciu podkładów matujących, takich jak Revlon CS, czy Catrice HD Liquid Coverage, więc po nałożeniu tego odżywczego kremu pod fluid skóra twarzy wygląda bardziej promiennie i naturalnie, a nie jak maska.

Podsumowując - jestem bardzo zadowolona z tego produktu i mogę go śmiało polecić osobom z suchą oraz wrażliwą skórą twarzy. Jedynym minusem, jakiego jestem świadoma, może być cena, ale w stosunku do jakości jest ok.

Miałyście okazję stosować już ten krem? Podzielcie się ze mną swoimi odczuciami w komentarzach pod spodem - chętnie poczytam!





wtorek, 31 października 2017

Pielęgnacja skóry suchej i wrażliwej z marką Iwostin - Micelarna pianka do mycia twarzy


Hej Kochani!

Dziś mam dla Was kolejny post z serii krótkich recenzji produktów do pielęgnacji twarzy marki Iwostin, które miałam okazję przetestować w ostatnim czasie. Na blogu ukazała się już pierwsza z nich dotycząca płynu micelarnego Hydro Sensitia - kliknij >>TUTAJ<< aby się z nią zapoznać. Dziś natomiast przyjrzymy się bliżej micelarnej piance do mycia twarzy również z serii Hydro Sensitia. Jeśli jesteście ciekawi mojej opinii o tym produkcie, koniecznie czytajcie dalej!






https://www.iwostin.pl/



Iwostin Hydro Sensitia Micelarna pianka do mycia twarzy

























OPIS PRODUCENTA

Preparat przeznaczony do oczyszczania skóry warzy, oczu i szyi. Szczególnie do skóry suchej, wrażliwej i skłonnej do alergii. Przywraca skórze świeżość i blask. Skutecznie oczyszcza  z zanieczyszczeń i makijażu. Daje uczucie nawilżenia, eliminuje napięcie i nadmierną suchość, wspomaga też łagodzenie podrażnień. Micele zawarte w produkcie umożliwiają szybki i skuteczny demakijaż. Kompleks składników nawilżających m.in. olej z awokado czy ceramidy roślinne chronią skórę przed utratą wody, zapewniają jej delikatne natłuszczenie i łagodzą podrażnienia.
Składniki aktywne: Micele, 10% kompleks składników nawilżających (m.in. składniki naturalnego czynnika nawilżającego NMF, ceramidy roślinne, olej z awokado).
Cena: 36 zł (165 ml)



MOJA OPINIA

Pianka do mycia twarzy Iwostin Hydro Sensitia przede wszystkim już od pierwszego użycia urzekła mnie pięknym subtelnym zapachem i łatwym dozowaniem. Produkt posiada praktyczną pompkę, za pomocą której użyjemy tyle produktu, ile potrzebujemy, dzięki czemu pianka starcza nam na dłużej i jest bardziej wydajna. Moim zdaniem wystarczą już 2-3 pompki, by dokładnie oczyścić twarz. Skóra po zastosowaniu pianki micelarnej Hydro Sensitia jest dokładnie oczyszczona i świeża. Osobiście po użyciu tego kosmetyku mam uczucie lekkiego "ściągnięcia" skóry twarzy (niestety mam tak praktycznie zawsze po umyciu twarzy, niezależnie od produktu, jakiego użyję), jednak zawsze po umyciu buzi stosuję krem nawilżający, więc niweluję to odczucie. Moim zdaniem produkt jest dobrym uzupełnieniem demakijażu i codziennej pielęgnacji skóry twarzy. Świetnie sprawdzi się w połączeniu z innymi kosmetykami z tej serii np. płynem micelarnym i kremem multi-odżywczym na dzień i na noc. Jedynym mankamentem może być cena (ok. 36 zł za 165 ml produktu), jednak jeśli mamy możliwość skorzystania z jakiejś promocji w drogerii lub aptece, warto zainwestować w ten kosmetyk i przetestować go. 

A Wy, miałyście okazję wypróbować już ten produkt? Jeśli tak, to dajcie koniecznie znać w komentarzach na dole, co o nim sądzicie i czy u Was też się sprawdził. Chętnie poczytam!
Ściskam, Zalosia <3




wtorek, 26 września 2017

Pielęgnacja skóry suchej i wrażliwej z marką Iwostin - płyn micelarny Hydro Sensitia


Hej Kochani!

Przygotowałam dla Was serię krótkich recenzji kilku produktów do pielęgnacji twarzy marki Iwostin, które miałam okazję przetestować w ostatnim czasie. Dziś przyjrzymy się bliżej płynowi micelarnemu Iwostin Hydro Sensitia, tym samym otwierając serię postów z recenzjami kosmetyków do pielęgnacji, które ukażą się już wkrótce na moim blogu. Jeśli zatem chcecie znać moją opinię o tych produktach, koniecznie czytajcie dalej!





http://www.iwostin.pl/




Iwostin Hydro Sensitia płyn micelarny



OPIS PRODUCENTA
 
Przeznaczony do oczyszczania oczu, szyi i twarzy. Szczególnie do skóry suchej, wrażliwej i skłonnej
do alergii. Płyn skutecznie usuwa zanieczyszczenia i makijaż. Dzięki zawartości miceli umożliwia oczyszczanie za pomocą jednego ruchu bez podrażniania oczu. Daje uczucie odświeżenia i nawilżenia, nie wywołuje ściągnięcia czy dyskomfortu, tonizuje skórę oraz pomaga zachować jej fizjologiczne PH. Prebiotyk Biolin wspomaga prawidłową równowagę flory bakteryjnej co powoduje, że skóra staje się bardziej odporna na podrażnienia. Zawarty w produkcie Hialuronian sodu zapewnia odpowiednie nawilżenie. Dzięki składnikom aktywnym, skóra jest odpowiednio chroniona i nawilżona.
Składniki aktywne: Micele, prebiotyk Biolin, hialuronian sodu.
Cena: 34 zł (215 ml)



MOJA OPINIA

Płyn micelarny z serii Iwostin Hydro Sensitia bardzo dobrze radzi sobie z moim mocnym makijażem, nawet z wodoodpornym tuszem do rzęs. Nie podrażnia moich oczu podczas demakijażu, za co daję mu również dużego plusa, ponieważ zazwyczaj przy zmywaniu makijażu moje oczy bardzo na tym cierpią, są zaczerwienione i szczypią. Tutaj taka sytuacja nie miała miejsca, więc produkt, moim zdaniem, z powodzeniem mogą używać nawet osoby skłonne do podrażnień i alergii. Płyn micelarny Iwostin Hydro Sensitia wydaje się być dość wydajny - użyłam go już kilka razy i nie ubyło go wiele. Już niewielka ilość wystarczy do zrobienia pełnego demakijażu twarzy i oczu. Nie przypadł mi do gustu jedynie zapach, który jest taki trochę jakby "apteczny", lecz mało wyczuwalny, ale to w zasadzie dobrze, ponieważ ewentualne substancje zapachowe mogłyby podrażniać oczy, a ten płyn nie podrażnia, więc jak najbardziej jest to do wybaczenia :) Po demakijażu skóra twarzy sprawia wrażenie nawilżonej i nieściągniętej, co jest zdecydowanie przyjemne w odczuciu. Jedynym minusem wydaje się być cena - 34 złote za 215 ml produktu nie jest małą kwotą, aczkolwiek sądzę, że cena jak najbardziej idzie w parze z jakością, ponieważ produkt zasadniczo nie posiada minusów - dobrze zmywa makijaż, nawilża i odświeża skórę twarzy oraz nie powoduje podrażnień, więc warto raz na jakiś czas zainwestować pieniądze w lepszej jakości kosmetyk. 

A Wy, miałyście okazję wypróbować już ten produkt? Jeśli tak, to dajcie koniecznie znać w komentarzach na dole, co o nim sądzicie i czy u Was też się sprawdził. Chętnie poczytam!
Ściskam, Zalosia <3

 





poniedziałek, 8 maja 2017

Kolorowy makijaż "Little Mermaid" z My Secret


Hej Kochani!

Dawno mnie tu nie było, ponieważ trochę ostatnio choruję i musiałam nieco odłożyć na bok bloga i malowanie, ale nie mogłam już dłużej wytrzymać i korzystając z dnia, w którym trochę lepiej się czułam postanowiłam stworzyć dla Was kolorowy makijaż nowościami od My Secret. Roboczo nazwałam go "Little Mermaid", ponieważ kolory, których użyłam oraz przepiękny błysk opalizującego pigmentu przypomina mi ogon Disney'owskiej syrenki :)

Mam nadzieję, że makijaż przypadnie Wam do gustu, a może nawet będzie dla kogoś inspiracją :)




http://www.mysecret.com.pl/



















UŻYTE KOSMETYKI MY SECRET




  • Cream Camuflage nr 01 - korektor pod oczy oraz na powiekę ruchomą jako baza pod cień
  • Glam&Shine Eye Shadow nr 11 - cień na powiekę ruchomą
  • Khol Kajal Eyeliner nr 04 Green - na linię wodną oraz dolną powiekę
  • Posh Girl Volume Mascara - tusz do rzęs
  • Matte Blur Effect - podkład nr 03 Nude
  • Rice Matt Powder - matujący puder ryżowy
  • Contouring Stick with Sponge - 01 Flash do rozświetlenia szczytów kości policzkowych
  • Contouring Stick with Sponge - 02 Shadow do wykonturowania twarzy
  • Face Strobing - kremowy rozświetlacz do wzmocnienia efektu rozświetlenia na szczytach kości policzkowych
  • High Shine Waterproof Eyeliner - kreska na górnej powiece
  • Design Your Eyebrows - kredka do brwi w kolorze Warm Taupe + tusz do brwi
  • Blusher - róż do policzków nr 104
  • I Love Matte Lips - matowa pomadka nr 4 Holly (recenzję oraz prezentację wszystkich odcieni tej pomadki znajdziecie TUTAJ>KLIK< )

Dodatkowo makijaż urozmaiciłam poprzez doklejenie sztucznych rzęs oraz użycie przepięknego opalizującego pigmentu KOBO Pure Pearl Pigment nr 513 Golden Sky w wewnętrznym kąciku

Gwiazda główna tego makijażu - przepięknie połyskujący i niesamowicie napigmentowany cień Glam&Shine nr 11




Mam nadzieję, że makijaż Wam się spodobał :) Dajcie koniecznie znać w komentarzach pod spodem, co sądzicie i czy miałyście już okazję używać którejś z tych nowości My Secret (dostępne są tylko w Drogeriach Natura).
Ściskam i do następnego!
Zalosia <3



wtorek, 14 marca 2017

Podkład CATRICE HD Liquid Coverage Foundation


Hej Kochani!

Chciałabym Was dziś zaprosić do przeczytania długo wyczekiwanej przez Was recenzji bardzo popularnego ostatnimi czasy podkładu Catrice HD Liquid Coverage.
Jeśli jesteście ciekawe mojej opinii o tym produkcie, koniecznie czytajcie dalej!





http://www.catrice.eu/pl/index.html








OPIS PRODUCENTA

Druga Skóra. Podkład HD Liquid Coverage to wygładzona cera z efektem “high definition”. Wyjątkowo lekka formuła, którą aplikuje się pipetą, oferuje wysokie krycie i utrzymuje się na skórze do 24 godzin.  Cera wygląda nieskazitelnie, a przy tym naturalnie, podkładu nie czuć na skórze. Skóra jest gotowa na światła jupiterów i bycie w centrum kamery! 

Dostępne odcienie:

010 Light Beige
020 Rose Beige
030 Sand Beige
040 Warm Beige

Cena:

28,99 zł

MOJE WRAŻENIA

Podkład Catrice HD Liquid Coverage przychodzi do nas w dość ciężkiej, ale solidnej buteleczce z matowego szkła o pojemności 30 ml. Już samo opakowanie wygląda bardzo elegancko i sprawia wrażenie ekskluzywnego i porządnego produktu. To, co szczególnie przykuwa uwagę to fakt, że nie mamy tu tradycyjnej pompki, tylko pipetkę, dzięki której możemy kontrolować ilość nakładanego podkładu w wygodny i praktyczny sposób. 




Spośród czterech dostępnych odcieni wybrałam kolor 030 Sand Beige, ponieważ stwierdziłam, że będzie on najbardziej zbliżony do odcienia mojego jak dotąd ulubionego podkładu Revlon CS nr 180 Sand Beige. Długo wahałam się co do wyboru odcienia, sugerowałam się recenzjami z Internetu, ale stwierdziłam, że odcień 020 Rose Beige będzie dla mnie zbyt jasny i ostatecznie zdecydowałam się na 030 Sand Beige.





Jak widać na zdjęciu wyżej, podkład Catrice ma więcej żółtych tonów, niż Revlon CS, który w tym zestawieniu wydaje się być bardziej ziemisty (chłodny). Co do samego podkładu, to ma on bardzo wodnistą konsystencję (w przeciwieństwie do Revlona CS, który z kolei jest dość gęsty), dlatego też pipetka jako forma aplikatora jest tu niezastąpiona. Przez swoją dość rzadką konsystencję podkład Catrice jest bardzo wydajny - byłam zaskoczona, jak niewielka ilość wystarcza, aby pokryć nim całą twarz. Krycie jest bardzo porządne - naprawdę wystarczy niewielka ilość tego podkładu, aby uzyskać duże krycie (w razie konieczności możemy zbudować krycie takie, jakie nas najbardziej usatysfakcjonuje, dodając odrobinę więcej podkładu i nic nam się nie zważy, nie zroluje itp.). 




Jak podkład Catrice HD zachowuje się na twarzy? Jak już pisałam wystarczy niewielka ilość produktu, żeby zbudować porządne krycie. Podkład zastyga na twarzy dość szybko i ładnie matowi skórę, nie tworząc przy tym efektu maski. Jestem również pozytywnie zaskoczona tym, że nie podkreśla suchych miejsc na twarzy, tak jak niestety robi to Revlon CS. Catrice HD ma lekką i przyjemną konsystencję, nie jest tłusty (tak jak Revlon CS) przez co nie zapycha (!) i bardzo długo utrzymuje się na twarzy. Nie wymaga żadnych poprawek w ciągu dnia, chyba że borykamy się z naprawdę tłustą cerą - wówczas wystarczy przypudrować świecące miejsca i makijaż dalej wygląda świetnie. Nie zauważyłam też, żeby podkład Catrice HD zostawiał ślady na ubraniach (zasługa zastygającej formuły). Po użyciu tego podkładu zawsze dostaję wiele komplementów dotyczących mojego makijażu. Skóra wygląda promiennie, naturalnie, jest wygładzona i bez żadnych widocznych niedoskonałości. Po wykonturowaniu twarzy bronzerem i muśnięciu odpowiednich partii rozświetlaczem efekt jest piorunujący i makijaż naprawdę wygląda jak z Photoshopa! ;)

 
PODSUMOWANIE

 Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona podkładem Catrice HD Liquid Coverage i jak najbardziej zgadzam się ze wszystkimi pochlebnymi opiniami na jego temat, które wyczytałam w Internecie. Myślę, że znalazłam następcę mojego Revlona CS i póki co na pewno na dłużej zagości w mojej kosmetyczce. Cena nie jest wygórowana, podkład jest wydajny, ma bardzo uniwersalne odcienie przede wszystkim w żółtych tonach, wygodnie się go aplikuje i jest trwały - czego chcieć więcej? Jedyne, do czego można by się przyczepić, to dostępność tego produktu. Ja mój podkład kupiłam stacjonarnie w Drogerii Arnica w Toruniu gdzie półka Catrice jest naprawdę porządnie zaopatrzona, natomiast szafy Catrice znajdziecie również w sieci Drogerii Natura, ale wiem, że zazwyczaj są problemy z dostępnością tego podkładu, bo jest po prostu rozchwytywany (nie dziwię się ;)). Możecie również kupić go w wielu drogeriach internetowych.

Uff, to by było na tyle. Polecam ten podkład z całego serca. U mnie się sprawdził i jestem z niego bardzo zadowolona. Dajcie proszę znać w komentarzach na dole, czy znacie i używacie podkładu Catrice HD i jak się u Was sprawdza oraz jakie są Wasze odczucia dotyczące tego produktu? Jestem bardzo ciekawa :)

Ściskam, Zalosia <3









piątek, 6 stycznia 2017

Recenzja matowych pomadek My Secret


Hej Kochani!

Ostatnio na moim blogu pojawiają się głównie recenzje matowych pomadek do ust, ponieważ na rynku kosmetycznym zawitało w ostatnim czasie bardzo dużo produktów tego typu, a ja wciąż szukam pomadki idealnej, która byłaby trwała i przede wszystkim nie wysuszała moich ust. Dlatego też dziś przyjrzymy się bliżej nowości od My Secret, czyli matowym pomadkom "I love matte lips".
Zostańcie ze mną!




http://www.mysecret.com.pl/




OPIS PRODUCENTA

"Matowa pomadka do ust. Zapewnia wysokie krycie już po pierwszej aplikacji, nie wysusza i nadaje ustom jedwabiste wykończenie."

Dostępnych jest 10 kolorów:
1 Sophie
2 Lilly
3 Lucy
4 Holly
5 Freya
6 Molly
7 Daisy
8 Amber
9 Ayla
10 Laila

Cena: 12,99 zł







SWATCHE












PREZENTACJA KOLORÓW NA USTACH



1 Sophie


2 Lilly


3 Lucy


4 Holly


5 Freya


6 Molly


7 Daisy


8 Amber


9 Aila


10 Layla



MOJA OPINIA


Co mnie urzekło w matowych pomadkach od My Secret? Przede wszystkim to, że mamy do wyboru aż dziesięć pięknych odcieni, wśród których znajdziemy kolorki odpowiednie zarówno do dziennego, jak i wieczorowego, bardziej szalonego makijażu.

Pigmentacja tego produktu jest naprawdę bardzo dobra - uzyskujemy pełne krycie i piękny, nasycony kolor już po jednej aplikacji. Konsystencja jest przyjemna, a pomadki gładko rozprowadza się na ustach. Warto też zwrócić uwagę na ich zapach -  zazwyczaj szminki pachną specyficznie i "chemicznie" (przynajmniej dla mnie), co może stanowić problem zwłaszcza dla osób, które są na taki zapach wyczulone. Pomadki My Secret wręcz przeciwnie - mają piękny i subtelny zapach, który nie drażni.

Jeśli chodzi o trwałość, to również jestem mile zaskoczona, ponieważ pomadki przez swoją mocną pigmentację utrzymują się na ustach przez wiele godzin bez konieczności poprawiania. Podczas jedzenia posiłków i picia minimalnie ścierają się z ust, co wymaga niewielkich poprawek, ale ogólna trwałość jest jak najbardziej godna pochwały.

Największym problemem, jak dla mnie, przy używaniu pomadek jest zawsze obawa przed wysuszeniem moich ust. Nigdy nie jestem w 100 % zadowolona z pomadek, ponieważ nie spotkałam się jeszcze z taką, która nie wysuszyłaby moich ust i nie podkreśliła suchych skórek, dlatego też pod każdą pomadkę używam najpierw balsamu nawilżającego, aby choć trochę zabezpieczyć usta przed wysuszeniem (na fotkach balsam do ust nieco "wybija" i stąd wrażenie, że pomadki nie dają do końca pełnego matu, ale na swatchach widać dokładnie, że są jak najbardziej matowe), dlatego moja opinia w tej kwestii nie będzie niestety w pełni miarodajna.

Moja ogólna ocena matowych pomadek do ust "I love matte lips" od My Secret jest bardzo dobra. Warto wypróbować te szminki, zwłaszcza, że koszt też jest niewielki (12,99 zł), a jak wszyscy doskonale wiemy, Drogerie Natura, w których można znaleźć te pomadki, lubią nas zaskakiwać mega promocjami, na których produkty do makijażu można wyhaczyć po naprawdę okazyjnych cenach :)

Ps. Do wykonania makijażu zaprezentowanego na zdjęciach użyłam m. in. poniższych kosmetyków:


A czy Wy już używałyście matowych pomadek My Secret? Macie jakiś swój ulubiony kolor (moim zdecydowanym faworytem jest nr 4 Holly)? Podzielcie się ze mną swoimi opiniami w komentarzach - chętnie poczytam!
 
Ściskam, Zalosia <3