wtorek, 10 maja 2016

Matowe pomadki Matte Lips od KOBO Professional


Hej Kochani!

Dziś specjalnie dla Was przygotowałam długo wyczekiwaną recenzję i przegląd kolekcji matowych pomadek Matte Lips od KOBO Professional, także jeśli jesteście zainteresowani tematem, to zachęcam do przeczytania posta!



http://www.koboprofessional.pl/




OPIS PRODUCENTA


"Nasycone kolory i trwały matowy efekt.
Pomadka zapewniająca ustom satynowe wykończenie i pełne nasycenie kolorem. Równomiernie się nakłada oraz długo utrzymuje na ustach. Połączenie specjalnie dobranych polimerów oraz składników aktywnych pozwala ustom utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia, jędrności oraz wygładzenia. Po aplikacji usta odbić chusteczką w celu utrwalenia matowego efektu.

WAGA  4,5 g
CENA  15,99 zł

Dostępne 6 kolorów:
401 La Madeleine
402 Saint Tropez
403 Cannes
404 Monaco
405 Nicea
406 Croix

Dodatkowe informacje:
Zawiera w swoim składzie składniki aktywne takie jak:
- emolienty  z pestek moreli o właściwościach regeneracyjnych, poprawiających napięcie
i ujędrniające delikatny naskórek ust,
-  olej z dyni drzewiastej, który  wygładza, natłuszcza oraz działa nawilżająco,
- kompleks witamin ECF pomaga utrzymać właściwy stopień nawilżenia ust, zapobiega ich wiotczeniu oraz ma właściwości detoksykujące" [źródło: www.koboprofessional.pl]




PREZENTACJA PRODUKTU

Pomadki Matte Lips przychodzą do nas w sześciu ciekawych i intensywnych kolorach, w bardzo stylowym i eleganckim opakowaniu z "ażurowym" motywem kwiatowym na zatyczce. 











#401 La Madeleine




#402 Saint Tropez




#403 Cannes




#404 Monaco




#405 Nicea




#406 Croix



 

 SWATCHE





 


PREZENTACJA KOLORÓW NA USTACH 


401 La Madeleine - najjaśniejszy, jedyny z całej kolekcji odcień nude, bardzo ładny, neutralny kolor na co dzień lub do makijażu typu smoky eye

 


402 Saint Tropez - śliczny, wpadający w róż, ale bardziej różany, niż różowy kolor, fajny do codziennych makijaży






403 Cannes - przepiękna, głęboka, klasyczna, kobieca, intensywna czerwień, w sam raz na wielkie wyjścia





 

404 Monaco - najbardziej szalony i najmniej praktyczny, aczkolwiek ciekawy, kolor z całej kolekcji - jasny, chłodny fiolet - sprawdzi się w makijażach awangardowych np. do sesji zdjęciowych





405 Nicea - odcień ciemniejszy od poprzednika, śliczna ciemna oberżyna


406 Croix - przepiękny, najciemniejszy kolor z całej kolekcji, cudny burgundowy odcień, przypominający nieco klimat makijaży lat '20


 


 

PREZENTACJA POMADEK PRZY MAKIJAŻU CAŁEJ TWARZY


401 La Madeleine

402 Saint Tropez

403 Cannes



404 Monaco



405 Nicea



406 Croix





MOJA OPINIA


Jeśli chodzi o matowe pomadki KOBO Matte Lips, to jak zwykle kolorki powalają! Zdecydowanie moimi faworytami są odcienie 401, 402 i 403, a także mocny, wieczorowy burgund 406. Z pozostałymi dwoma nie do końca się polubiłam, aczkolwiek na pewno znajdą się osoby, którym spodobają się takie odcienie fioletu - do mnie niestety nie pasują.

Ale pomadki, to nie tylko kolor. Jeśli chodzi o konsystencję, to są bardziej tępe, niż np. matowe pomadki z Avonu, o których niedawno pisałam i których recenzję znajdziecie >TUTAJ< i nie są tak kremowe, co przy dłuższym noszeniu na ustach może je nieco przesuszać.

Pomadki KOBO są natomiast bardzo trwałe - bez problemu wytrzymują kilka godzin bez poprawek, jeśli oczywiście nic nie jemy itp, w przeciwnym wypadku wystarczą naprawdę niewielkie poprawki.

Odniosłam też wrażenie, że nie wszystkie dają jednakowy mat na ustach, np. kolory 401 i 402 są matowe od razu po aplikacji, reszta na początku ma lekki pobłysk, ale z czasem bardziej "zastyga" na ustach i matowieje.

Na szczególną uwagę zasługuje opakowanie - matowe, czarne i eleganckie. Jest śliczne i kobiece przez swój "ażurkowy" roślinny motyw na zatyczce.

Cena wyjściowa też nie jest wygórowana, a teraz co chwilę w Drogeriach Natura są przeceny na produkty KOBO, także pomadki te można nabyć jeszcze taniej.

Podsumowując: daję mocną 4 za piękne kolory i trwałość. Mam również nadzieję, że KOBO wypuści na rynek kolejne odcienie tych matowych pomadek, bo mam lekki niedosyt ;) Brakuje mi więcej kolorków na co dzień ;) Myślę jednak, że warto wypróbować te szminki, bo jest to dobry produkt i fanki oraz psychofanki KOBO (takie jak ja;)) na pewno znajdą kolorek dla siebie ;)

A Wy miałyście już do czynienia z tymi pomadkami? Jak się u Was sprawdziły? Macie swoje ulubione kolorki? Podzielcie się ze mną w komentarzach na dole - chętnie poczytam :)

Ściskam, Zalosia <3
 
 



 

niedziela, 24 kwietnia 2016

Paleta matowych cieni KOBO - recenzja i makijaż


Hej Kochani!

Dziś na tapecie krótka recenzja i delikatny makijaż paletką matowych cieni KOBO Professional, także jeśli jesteście ciekawi mojej opinii o tym produkcie oraz przykładowego makijażu, jaki można wykonać przy jego użyciu, zapraszam do dalszej części posta!





http://www.koboprofessional.pl/







MATT EYE SHADOW SET
































SWATCHE






























MAKIJAŻ WYKONANY MATOWĄ PALETKĄ CIENI KOBO















Usta pomalowałam matową pomadką nude w odcieniu 401 La Madeleine, również od KOBO Professional:










MOJA OPINIA


Jeśli chodzi o paletę matowych cieni do powiek od KOBO, to mamy do czynienia z naprawdę fajnym produktem. Znajdziemy w nim pięć neutralnych kolorów w odcieniach beżu, brązów, a także matową czerń, co sprawia, że cienie nadają się w sam raz do wykonania zarówno makijażu dziennego, a także mocniejszego, wieczorowego looku, typu smokey eyes. 


Sama paleta jest paletą magnetyczną, zatem, jeśli któryś z cieni zużyjemy, możemy dokupić podobny (lub zupełnie inny - wedle uznania) z serii pojedynczych cieni MONO i FASHION SHADOW od KOBO Professional i uzupełnić naszą paletkę. Cienie są bardzo dobrze napigmentowane (z wyjątkiem najjaśniejszego, którego pigmentacja jest najsłabsza, ale on dobrze spisuje się również przy delikatnym rozjaśnieniu przestrzeni pod łukiem brwiowym, gdzie nie potrzebujemy aż tak mocnego pigmentu) i dają piękny mat na powiece. 

Ja osobiście użyłam także przedostatniego w kolejności cienia (ciemnego brązu) do podkreślenia moich brwi, więc paletą ma u mnie zastosowanie wielofunkcyjne i nie muszę zabierać ze sobą np. w podróż kilku produktów, ponieważ wykonam makijaż oczu i podkreślę brwi jednym kosmetykiem. W paletce znajdziemy także aplikator i lusterko, więc jest naprawdę praktyczna. 

Cena 29,99 zł, moim zdaniem, nie jest wygórowana, a można kupić ją o wiele taniej, ponieważ w sieci Drogerii Natura jest zawsze wiele promocji m. in. na kosmetyki KOBO, więc można się na nią skusić ;) 

Jestem bardzo zadowolona z tego produktu i bardzo ubolewam, że nie mogę wypróbować drugiej paletki KOBO z tej serii, czyli NUDE EYE SHADOW SET, bo już od dłuższego nigdzie nie mogę jej dostać, a zakochałam się w jej pięknych brązach, jak oglądałam testery w Naturze, no ale cóż, może jeszcze nie wszystko stracone i kiedyś się jeszcze pojawi w drogerii ;)

A Wy, co sądzicie o tej palecie matowych cieni KOBO? Miałyście już okazję jej używać? Jesteście zadowolone? Koniecznie podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami w komentarzach na dole - chętnie poczytam.

Ściskam, Zalosia <3











poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Recenzja matowych pomadek AVON True Color


Hej Kochani!

Dziś przygotowałam dla Was recenzję oraz przegląd wybranych odcieni matowych pomadek AVON True Color. Jeśli jesteście ciekawi, co sądzę na temat tego produktu i jak prezentują się najciekawsze według mnie kolorki, to koniecznie czytajcie dalej!








OPIS PRODUCENTA


Matowa szminka True Color 

• trwałe, matowe wykończenie 

• dobrze się rozprowadza 

• zapewnia dobre krycie 
• nie przesusza ust

Jak działa: 

Jedwabista formuła nakłada się lekko i pozostawia gładkie usta.
Mimo, iż to szminka matująca pozostawia usta nawilżone
przez co zapewnia komfort noszenia.


Dostępnych jest 15 kolorów, gramatura 3,6 g




SWATCHE

















TAK POMADKI PREZENTUJĄ SIĘ NA USTACH


Coral Fever - bardzo intensywny koralowy odcień, taka trochę pomarańczowa czerwień, idealny na wiosnę



Adoring Love - piękny, przyciągający uwagę
chłodny intensywny róż



Ruby Kiss - cudowny rubinowy odcień czerwieni,
chłodny, elegancki





Pure Pink - jasny, chłodny róż, idealny na co dzień





Splendidly Fuchsia - bardzo intensywny różowy odcień,
wręcz neonowy




Ravishing Rose - elegancki, kobiecy, elektryzujący chłodny odcień czerwieni, bardzo podobny do Ruby Kiss, ale nieco chłodniejszy, wchodzący już bardziej w róż





Berry Blast - tajemniczy, elegancki, najciemniejszy kolor w kolekcji, coś pomiędzy marsalą, a burgundem













ZDJĘCIA MOJEJ BUZI I KILKA WYBRANYCH ODCIENI


Ruby Kiss


Adoring Love



Pure Pink



Ravishing Rose





MOJA OPINIA

Do matowych pomadek z reguły podchodziłam sceptycznie, ponieważ zawsze mega przesuszały mi usta. Mam problem nawet z normalnymi pomadkami, które okropnie podkreślają mi suche skórki, a co dopiero matowe szminki. 

Jednak w przypadku matowych pomadek True Color z Avonu było inaczej. Szminki te są niesamowicie kremowe, usta po nich stają się miękkie i gładkie, nie ma mowy o suchych skórkach. Trzymają się przy tym na ustach przez wiele godzin i utrzymują piękny mat. Do tego seria ta posiada bardzo bogatą gamę kolorystyczną (ja zaprezentowałam tylko kilka najciekawszych, moim zdaniem, odcieni), z której każdy z pewnością znajdzie coś dla siebie. 

Osobiście jestem zakochana w odcieniu Ravishing Rose, Adoring Love, Ruby Kiss i delikatnym Pure Pink (zdjęcia powyżej). Do tej pory nie znalazłam lepszych matowych pomadek, dlatego gorąco je polecam. Ich cena w katalogu waha się między 14,99 zł a 17,99 zł w zależności od aktualnej promocji. Moim zdaniem warto wypróbować.

A Wy używałyście już tych pomadek? Co o nich sądzicie? Jesteście zadowolone? Podzielcie się ze mną swoimi odczuciami w komentarzach na dole - chętnie poczytam.

Ściskam, Zalosia <3





Buziaczek dla Was (z Ruby Kiss ;)) :*



piątek, 25 marca 2016

Rewolucja w demakijażu? Recenzja rękawicy GLOV


Hej Kochani!

Dziś przygotowałam dla Was recenzję produktu do demakijażu, ale nie będzie to ani mleczko, ani płyn micelarny, czy dwufazowy, a mała, niepozorna rękawica z włókien mikrofibry, która już zrobiła rewolucję na rynku kosmetycznym, także jeśli chcecie dowiedzieć się nieco więcej o tym produkcie, a także zobaczyć krok po kroku jego zastosowanie - koniecznie zostańcie ze mną ;)



 www.glov.co



CO PISZE PRODUCENT

"GLOV powstał z połączenia materiałów, które wchłaniają wodę i tłuszcz. Jego jedno włókno jest  do 100 razy cieńsze od ludzkiego włosa, a w przekroju ma kształt rozgwiazdy, dzięki czemu szybko i skutecznie pochłania makijaż oraz inne zabrudzenia nie podrażniając skóry.

„Delikatne działanie pilingujące, poprawienie ukrwienia skóry, dzięki efektowi masażu, brak szkodliwego wpływu detergentów, a także odpowiednie przygotowanie skóry na przyjęcie dobroczynnych składników kosmetyków pielęgnacyjnych pozwala na znaczące poprawienie stanu cery” – mówi Ewa Dudzic, wiceprezes zarządu Phenicoptere Spółka z.o.o.

Produkt nie narusza przy tym naturalnej bariery hydrolipidowej i jest alternatywą dla osób, których skóra reaguje alergicznie na różne kosmetyki. Badania laboratoryjne potwierdzają również, że GLOV nie wywołuje podrażnień nawet przy skórze atopowej.

W zależności od ilości nakładanego makijażu możemy użyć: GLOV Comfort, GLOV on-the-go i GLOV Quick Treat. Pierwszy wariant zaopatrzony jest w system czterech rogów dla zmycia nawet mocnego,  profesjonalnego make-upu. Drugi, mający postać niewielkiej rękawiczki, został stworzony głównie jako produkt do torebki czy bagażu podręcznego. Natomiast trzeci, GLOV Quick Treat, nakładany na palec pozwala na szybkie poprawienie makijażu w ciągu dnia. 

„Badania dotyczące negatywnego wpływu chemicznych składników kosmetyków oraz detergentów na organizm człowieka, a także troska o środowisko naturalne, stały się inspiracją do stworzenia naszych produktów. Wypracowanie nowego podejścia do demakijażu wymagało zupełnie nowej technologii. Przez ponad dwa lata zespół Phenicoptere badał tysiące różnych splotów, składów i struktur włókien, wykonanych w mikrotechnologii. W ten sposób powstały produkty GLOV” – mówi Monika Żochowska, prezes zarządu Phenicoptere Spółka z.o.o"




RODZAJE GLOV


GLOV Comfort - duża rękawica z czterema rogami, która 
zmyje nawet najmocniejszy makijaż z całej twarzy /fot. www.glov.co



GLOV On-The-Go - średniej wielkości rękawica idealna do torebki,
 czy bagażu podróżnego -nadal zmyjemy nią makijaż z całej twarzy 
/fot. www.glov.co



GLOV Quick Treat - najmniejsza z rękawic, którą nakłada się na palec - służy raczej do demakijażu oczu, lub delikatnych poprawek tych okolic w ciągu dnia ze względu na swój rozmiar /fot. www.glov.co



MÓJ GLOV


Posiadam średnią rękawicę GLOV On-The-Go












Idealnie pasuje do dłoni



Posiada praktyczny uchwyt, za pomocą którego możemy powiesić nasz GLOV np. do wyschnięcia






JAK UŻYWAĆ GLOV



Nasz GLOV wystarczy zmoczyć w ciepłej, letniej lub zimnej wodzie - jak kto lubi


Przykładamy rękawicę do twarzy (ja zaczęłam od oczu) i delikatnie pocieramy tak, aby włókna GLOV dobrze weszły pomiędzy rzęsy - wyzwanie dla GLOV - niemalże wodoodporny tusz do rzęs z Yves Rocher Sexy Pulp, który zmywam tylko i wyłącznie tłustym płynem dwufazowym, bo nic innego nie daje rady ;)




Kolejnym wyzwaniem dla GLOV był podkład - Revlon CS do cery tłustej i mieszanej, przypudrowany pudrem w kompakcie Rimmel Stay Matt




Mój GLOV po zmyciu makijażu oka 



Brudasek po demakijażu twarzy - jak widać wygląda to dość spektakularnie ;)




Lewa połowa twarzy po demakijażu z GLOV





JAK DBAĆ O GLOV

Po demakijażu GLOV wystarczy umyć w ciepłej wodzie z mydłem w kostce - u mnie kokosowe mydełko Yves Rocher



Jak widać zabrudzenia zniknęły całkowicie



Naszego czyścioszka należy teraz położyć lub powiesić do wyschnięcia (koniecznie w suchym miejscu!) i jest gotowy do ponownego użycia




MOJA OPINIA


Przyznam szczerze, że podchodziłam z dużą rezerwą i brakiem entuzjazmu do tego produktu, ponieważ na co dzień maluję się dość mocno, używam kryjącego i trwałego podkładu oraz trudnej do zmycia maskary i używam naprawdę mocnych kosmetyków do demakijażu i to w dużej ilości, aby całkowicie pozbyć się make-upu z mojej twarzy. Nie wierzyłam w to, że za pomocą jedynie wody ta rękawica poradzi sobie z dokładnym oczyszczeniem mojej buzi z makijażu. A jednak!

Rękawica GLOV jest bardzo mięciutka i przyjemna w dotyku. Całkowicie usunęła makijaż z mojej twarzy, nawet maskarę i to bez zrobienia efektu pandy pod oczami! I wszystko to przy użyciu jedynie wody! Mało tego, po demakijażu moja buzia była przyjemna w dotyku, gładka i nie czułam efektu ściągnięcia skóry. Nie zauważyłam też żadnych podrażnień i czułam, że moja buzia jest naprawdę dokładnie oczyszczona i świeża. Cały demakijaż trwał dosłownie chwilkę i nie musiałam używać kilku kosmetyków i miliona płatków kosmetycznych, bo całą robotę wykonał mój mały GLOV. Później standardowo nałożyłam krem pielęgnacyjny na noc.

Niezaprzeczalnym plusem tej rękawicy jest to, że jest to produkt wielokrotnego użytku (producent pisze o 3 miesiącach), ponieważ GLOV wystarczy umyć w ciepłej wodzie z mydłem, odłożyć do wyschnięcia i można użyć go ponownie. Niewielki rozmiar produktu umożliwia zabranie go w podróż, czy schowanie do kosmetyczki lub bagażu podręcznego i uwaga - nie jest to płyn, więc nie będzie z nim żadnego problemu podczas np. kontroli bagażu przed podróżą samolotem. Dodatkowym atutem jest to, że przy demakijażu GLOV używamy jedynie wody, a więc nie ma ryzyka, że jakikolwiek składnik nas uczuli, tak jak to może się zdarzyć w przypadku kosmetyków do demakijażu, więc GLOV będzie idealnym rozwiązaniem dla alergików.

Wiele z Was pytało mnie, gdzie można kupić GLOV. Otóż rękawicę można zamówić z oficjalnej strony internetowej www.glov.co z bezpłatną wysyłką w całej Polsce oraz kupić stacjonarnie w drogeriach Sephora. Ceny GLOV kształtują się następująco: największa rękawica GLOV Comfort kosztuje 49 zł, średnia rękawica (ta, którą mam) GLOV On-The-Go 39 zł, a najmniejsza GLOV Quick Treat to koszt 14 zł. Uważam, że koszt nie jest duży, jeśli rozłożymy go na te 3 miesiące użytkowania, bo ja np. w przeciągu 3 miesięcy wydaję zdecydowanie więcej pieniędzy na produkty do demakijażu. 

Jak widzicie GLOV sprawdził się u mnie super, używam go już tydzień codziennie i cały czas zmywa makijaż tak samo dobrze, jak za pierwszym razem. Bardzo dbam o to, żeby porządnie wysechł po każdym użyciu, aby mieć pewność, że na długo mi posłuży i nie starci swoich właściwości. Na pewno kolejnym moim zakupem będzie rękawica GLOV Comfort, ponieważ chciałabym wypróbować ten produkt w trochę większej wersji.

Szczerze go Wam polecam - jest to produkt na pewno warty wypróbowania, bo jest czymś zupełnie innym od tradycyjnego demakijażu i na pewno nie zrobi krzywdy naszej buzi. Dajcie znać, czy macie GLOV i jakie są Wasze odczucia związane z używaniem tej rękawicy. Chętnie poczytam Wasze komentarze.

Ściskam i życzę Wam Wesołych Świąt Wielkiej Nocy!
Zalosia <3



-------------------------------------------------------------------------



Więcej informacji o GLOV znajdziecie na oficjalnej stronie internetowej: