niedziela, 24 stycznia 2016

Moje kosmetyczne hity z Yves Rocher

Witajcie Kochani,

Dziś chciałabym się z Wami podzielić opinią na temat kosmetyków znanej francuskiej marki Yves Rocher. Wszystkie produkty Yves Rocher, jak zapewnia producent, są naturalne, tworzone na bazie roślin. Marka Yves Rocher jest moim absolutnym odkrycie roku 2015, gdyż wcześniej nie miałam okazji używać produktów Yves. Kosmetyki, które Wam dziś zaprezentuję, są używane przeze mnie już od dłuższego czasu, dlatego zdążyłam już sobie wyrobić opinię o nich i mogę Wam je z czystym sercem polecić. Jeśli jesteście zainteresowani recenzją, zapraszam do dalszej lektury! :)










Moim pierwszym ulubieńcem Yves Rocher jest szampon zwiększający objętość włosów. Szampon na bazie malwy z upraw bio, nie zawiera silikonów. Włosy po umyciu są mięciutkie, puszyste, jakby "uniesione" i bardzo ładnie się układają. Szampon jest bardzo wydajny i fajnie się pieni - odnoszę wrażenie, że moja głowa jest naprawdę porządnie umyta i odświeżona. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to zapach - jest taki "naturalny", łąkowy, trochę jak pokrzywa - nie przeszkadza mi to bardzo, w końcu to produkt naturalny, więc nie ma się co dziwić, że tak właśnie pachnie, aczkolwiek ja nie przepadam za takimi zapachami. Za butelkę 300 ml zapłaciłam 9,90 zł na promocji, więc cena też jest rozsądna. Polecam ten szampon - robi naprawdę pozytywną rewolucję na głowie ;)

---------------------------------------------



Kolejnymi ulubieńcami Yves Rocher są żele pod prysznic z serii Jardins du Monde. Szczególnie upodobałam sobie zapach "Orzechy makadamia z Gwatemali" i "Ziarna kawy z Brazylii". Jeżeli można mówić o ekstazie zapachowo-doznaniowej, wywoływanej przez jakiekolwiek kosmetyki, to to są właśnie żele pod prysznic Jardins du Monde :) Te zapachy są rewelacyjne, nie spotkałam się jak dotąd z żadnymi innymi kosmetykami, które by pachniały tak naturalnie, a zarazem intensywnie, bez cienia syntetyczności. Żele są przy tym bardzo wydajne, przyjemne dla skóry i pozostawiają na niej zapach przez długi czas. Uwielbiam je w mojej codziennej pielęgnacji i serdecznie polecam je wypróbować. Cena regularna za 200 ml produktu, to 8,90 zł, ja kupiłam je w cenie promocyjnej 7,90 zł.


---------------------------------------------


Teraz nadeszła pora na coś po kąpieli, czyli na mleczko do ciała zielona herbata. Osobiście nie przepadam za balsamami i mleczkami do ciała, ponieważ nie lubię tłustej, lepkiej warstwy jaką tworzą na mojej skórze i długiego wchłaniania. To mleczko poleciła mi koleżanka zapewniając, że bardzo szybko się wchłania i ładnie pachnie. Skusiłam się, ponieważ akurat nie miałam kosmetyku nawilżającego po kąpieli i musiałam coś kupić, więc wypadło na ten produkt. I to był strzał w dziesiątkę! Mleczko ma przyjemną konsystencję - nie jest zbyt tłusta, ani zbyt wodnista. Mega szybko się wchłania, czym skradło moje serce i faktycznie czuć, że skóra po jego zastosowaniu staje się gładka, nawilżona i przyjemna w dotyku. Dodatkowo ma fantastyczny zapach, który utrzymuje się na skórze prawie cały dzień (!). Mleczko jest niesamowicie wydajne, bo już niewielka jego ilość wystarcza do rozprowadzenia go na skórze. Pojemność 200 ml. Szczerze polecam!


---------------------------------------------


Pozostając przy pielęgnacji muszę również wspomnieć o produktach do twarzy i okolic oczu. Krem rewitalizujący usuwający oznaki zmęczenia do skóry normalnej i mieszanej na dzień z serii Elixir 7.9 okazał się świetnym specyfikiem dla mojej cery. Długo szukałam kremu na dzień, który nie ważyłby się i nie rolował pod moim podkładem, a jednocześnie faktycznie odżywiał i nawilżał moją cerę. Jak zwykle nie zawiodłam się. Elixir ma bardzo przyjemną, lekką konsystencję, szybko się wchłania i po kilku tygodniach stosowania rzeczywiście zauważyłam, że moja skóra jest bardziej napięta, odżywiona i promienna. Do tego ma piękny, subtelny zapach, nie zapycha mnie i nie uczula. Na pewno będę do niego wracać. Również roll-on pod oczy z tej samej serii zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Dzięki trzem metalowym kuleczkom możemy wykonać sobie delikatny masaż okolic oczu, jednocześnie je pielęgnując. Żelowa konsystencja bardzo dobrze się wchłania i przynosi ukojenie zmęczonym powiekom.


---------------------------------------------


Kolejnym hitem jest małe mydełko w kostce o zapachu kokosa. Ostatnio oszalałam na punkcie tego zapachu, a ten maluszek skradł moje serce, ponieważ pachnie nieziemsko i bardzo naturalnie. Fanki kokosowych nut będą zachwycone! Kosztuje 5 zł.

---------------------------------------------


Pozostając w temacie uzależnienia od kokosa, muszę Wam przedstawić zapach, na który baaardzo długo chorowałam... Każda moja wizyta w drogerii Yves Rocher kończyła się na wypsikaniu się testerkiem wody toaletowej "Kokos z Malezji" i czekaniu na promocję (100 ml kosztuje 39,90). Niestety promocji się nie doczekałam, bo zapach był ciągle objęty "zielonym punktem", a więc nie podlegał promocjom, ale ku mojej ogromnej radości dostałam tę wodę na urodziny od koleżanki :) I jest chemia między kokosem, a mną :) Zapach jest bardzo przyjemny, intensywny i długo się utrzymuje. Uwielbiam używać go na co dzień - koledzy z pracy ciągle mówią mi, że pachnę jak kokos, albo kokosanka ;) Produkt jest bardzo wydajny. To zdecydowanie mój zapach i jestem od niego absolutnie uzależniona!


---------------------------------------------




Drugim moim ukochanym zapachem z Yves Rocher jest woda perfumowana Vanille Noire. Jest to zdecydowanie cięższy zapach, bardziej na wieczorne wyjście, ale go uwielbiam. Producent pisze o nim: "Zapach waniliowo-drzewno-świeży Poddaj się intymnej magii zapachu Vanille Noire, który emanuje świeżością i zmysłowością, zaskakuje delikatnością połączoną z temperamentem, lekkością a zarazem głębią." I to jest kwintesencja tego zapachu - zmysłowy, intymny, pełen temperamentu, uwodzicielski. Po prostu klasa sama w sobie. Bardzo długo utrzymuje się na skórze. Cena regularna za flakonik 50 ml, to 175 zł, ale ja go kupiłam, kiedy jego cena wynosiła około 88 zł, a ja miałam jeszcze zniżkę -40 zł, którą otrzymałam w prezencie za zrobienie zakupów przez internet, więc oczywiście musiałam skorzystać :) 


---------------------------------------------


Ostatnim moim ulubieńcem z Yves Rocher, jest tym razem coś z kolorówki, czyli maskara pogrubiająca Sexy Pulp. Tusz pogrubia, wydłuża i ładnie rozczesuje rzęsy. Kolor czarny jest naprawdę bardzo intensywny i głęboki. Nie osypuje się, nie rozmazuje, jest naprawdę jedną z moich ulubionych maskar. W dodatku używam jej już od chyba 2,5 miesiąca i ona nadal nadaje się do użycia, nie zgęstniała i nadal nakłada się tak fajnie, jak na początku, kiedy ją pierwszy raz otworzyłam. Kupiłam ostatnio kolejne opakowanie, bo skusiła mnie promocja - 50%, więc od razu pobiegłam po to cudo :)

---------------------------------------------



Uff, mam nadzieję, że udało Wam się wytrwać do końca tego długiego postu. Ja jestem absolutnie zakochana w marce Yves Rocher, w ich produktach, a także polityce firmy i wielu atrakcyjnych promocjach i upominkach dla klientów. 

Tak prezentują się moi kosmetyczni ulubieńcy Yves Rocher, a czy Wy macie swoich? Czy znacie markę i kupujecie produkty Yves? Macie jakichś faworytów? Podzielcie się ze mną nimi w komentarzach - chętnie poczytam :)

Ściskam ciepło i pozdrawiam Was w ten mroźny wieczór,
Zalosia <3







5 komentarzy:

  1. Super sie czyta Twoj blog! :-)
    Moja kolezanka z pracy uwielbia Vanilla Noire :-)
    Pozdrawiam! Ola x

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero zaczynam testować tą markę ale już wiem, że parę perełek się trafi. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem fanką tej marki i każdego gorąco zachęcam :)Nie tylko ze względu na dobre kosmetyki, ale i fachową obsługę. Uwielbiam wspomniany tusz, a zapach kokosowy - mniammmm :) polecam również peelingi do twarzy, do stóp i ciała. Rewelka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również bardzo lubię kosmetyki YR :) Mleczka i balsamy do ciała są świetne! Ostatnio testuję dwufazowy płyn do demakijażu oczu i jak do tej pory sprawdza się wyśmienicie! :)

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jestem fanką tej marki. Najbardziej lubię szampony do włosów :)

    OdpowiedzUsuń

Proszę, zostaw po sobie ślad w postaci komentarza - bardzo miło mi się je czyta i za każdy serdecznie dziękuję. Jednak mój blog, to nie miejsce na reklamę, więc nie zostawiaj mi linków i nie zapraszaj do siebie, ponieważ będę zmuszona usuwać takie komentarze. Na pewno zajrzę do Ciebie, jeśli po prostu skomentujesz :) Pozdrawiam!