niedziela, 9 sierpnia 2015

Moje sposoby na przedłużenie trwałości makijażu podczas upałów


Witajcie!

          Od jakiegoś czasu zalewa nas fala upałów - i  dobrze! W końcu jest ciepło, można się wygrzać, opalić, popływać w jeziorze itp. Jednak nasza skóra nie lubi tak ekstremalnie wysokich temperatur, co odczuwamy nadmiernie się pocąc, a nasza twarz  wytwarza więcej sebum, niż podczas niskich temperatur za oknem. Cierpi przy tym również nasz makijaż, a jak wiadomo, lato, to sezon ślubów i innych imprez i panny młode oraz goście weselni nie będą rezygnować z makijaży tylko dlatego, że na zewnątrz jest skwar. 

          W tym poście chciałabym dać Wam kilka rad i wskazówek, jak za pomocą kilku prostych kroków, przedłużyć trwałość naszego makijażu podczas tych "piekielnych" upałów i nie tylko. U mnie się sprawdzają i mam nadzieję, że u Was również.






WYKONANIE MAKIJAŻU

1. Przede wszystkim przed wykonaniem makijażu, powinniśmy odpowiednio przygotować skórę  twarzy. To absolutna podstawa. Powinnyśmy umyć naszą twarz wodą i jakąś pianką, żelem  lub mydełkiem, żeby ją oczyścić i odtłuścić, a następnie dokładnie osuszamy buzię. W przeciwnym razie, jeśli nałożymy kosmetyki na nieumytą, nieświeżą twarz, na której są już przetłuszczone miejsca - makijaż nie będzie się nam trzymał i wszystko prędko spłynie, a twarz będzie się świecić.

2. Na twarz nakładamy bazę, najlepiej o właściwościach matujących (opcjonalnie krem nawilżający - dla osób, które mają bardziej suchą skórę).

3. Po odczekaniu chwilki, nakładamy podkład (najlepsze są o formule wodoodpornej np. MAP, MAC lub inny, który lubimy i który nam odpowiada), delikatnie wklepując go gąbeczką lub pędzlem, jak kto lubi. Można również nałożyć go palcami.

4. Przypudrowujemy całą twarz pudrem - moim zdaniem najlepiej sprawdzają się tutaj pudry sypkie, takie jak Kryolan, Paese, Ben Nye itp.

5. Wykonujemy makijaż oczu i twarzy, a następnie utrwalamy całość fixerem w sprayu np. Kryolan, Dermacolor, KOBO, dzięki czemu trwałość naszego makijażu będzie przedłużona, a makijaż stanie się bardziej wodoodporny.

POPRAWKI

          Jak wiadomo, nic nie trwa wiecznie, a już na pewno nie ma co liczyć na to, że makijaż przetrwa nam w nienaruszonym stanie przy tak wysokich temperaturach za oknem, nawet jeśli używamy super trwałych kosmetyków. Ale nie martwcie się, są sposoby na to, by poradzić sobie z poprawkami w trakcie imprezy i skutecznie odświeżyć nasz makijaż.

1. Do twarzy - szczególnie w strefie T (czoło, nos i broda, oraz policzki od strony skrzydełek nosa) - przykładamy bibułkę matującą, lub zwykłą chusteczkę higieniczną i czekamy chwilkę, by wchłonęła nadmiar sebum. Broń Boże nie trzemy bibułka po twarzy, bo zmyjemy sobie make-up i narobimy nieestetycznych plam. Wystarczy delikatnie docisnąć bibułkę/chusteczkę do obszaru twarzy, która nam się zaczęła świecić. 

2. Po użyciu bibułek, przypudrowujemy twarz pudrem - do zabrania ze sobą na imprezę lepsze są pudry prasowane, w kamieniu, bo są wygodniejsze w użyciu i na pewno zmieszczą się w każdej damskiej torebce. 


          Mam nadzieję, że moje rady choć troszkę przydadzą się Wam podczas robienia/poprawiania makijażu na imprezie, czy ślubie w trakcie tych upalnych dni. Dajcie znać, czy macie podobne sposoby radzenia sobie z upałami właśnie jeśli chodzi o trwałość makijażu, a może radzicie sobie w zupełnie inny sposób? Chętnie poczytam. A tymczasem ściskam Was ciepło i serdecznie i życzę wielu słonecznych dni i mało poprawek makijażowych ;)

Zalosia <3







5 komentarzy:

  1. W takie upały makijaż niestety gorzej się trzyma - zwłaszcza przy tłustej cerze. Ja przede wszystkim staram się nie dotykać twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cenna rada! Niestety wiele z nas ma tendencję do dotykania swojej twarzy w ciągu dnia, a to niestety nie sprzyja przedłużeniu trwałości makijażu, a wręcz przeciwnie - makijaż szybciej się ściera. Trzeba się wyzbyć złych nawyków, hehehe ;)

      Usuń
  2. Na szczęście nie mam żadnych oficjalnych wizyt w te upały i ograniczam makijaż tylko do tuszu i odrobiny minerałów. W przeciwnym razie faktycznie trzeba by sięgnąć po cięższy sprzęt.

    OdpowiedzUsuń
  3. baza matująca to wybawienie w upał

    OdpowiedzUsuń

Proszę, zostaw po sobie ślad w postaci komentarza - bardzo miło mi się je czyta i za każdy serdecznie dziękuję. Jednak mój blog, to nie miejsce na reklamę, więc nie zostawiaj mi linków i nie zapraszaj do siebie, ponieważ będę zmuszona usuwać takie komentarze. Na pewno zajrzę do Ciebie, jeśli po prostu skomentujesz :) Pozdrawiam!