Cześć Kochani!
Dziś nietypowy post, bo taki w stylu DIY, czyli "zrób to sam" ;) W moim kuferku wizażystki mam wiele szminek, które podczas malowania na jakichś większych imprezach, pokazach itp, najzwyczajniej w świecie się po nim "walają" i czasem ciężko mi znaleźć konkretny kolor, a wiadomo, że na takich większych eventach nie ma za dużo czasu na zastanawianie się i szukanie kosmetyków, dlatego stwierdziłam, że fajnie byłoby mieć wszystkie pomadki w jednym miejscu i... zrobiłam sobie własną paletę szminek! :) Pomysł podpatrzyłam u koleżanki z bloga Julia Make-Up Girl, która jakiś czas temu zrobiła sobie taką właśnie paletkę. Jeśli chcecie wiedzieć, w jaki sposób wykonać własną paletę pomadek, koniecznie przeczytajcie post do końca.
A oto wszystkie przedmioty, których potrzebowałam do stworzenia mojej palety:
Wypraski magnetyczne do cieni |
Wypraski zamówiłam u Hani w Glam SHOP. Kupiłam 40 sztuk (10 szt. za 5 zł). Uwaga! Wypraski są o 1 mm mniejsze, niż standardowe wkłady do paletek magnetycznych, np. Inglot, Kobo itp. W paletach z odseparowanymi miejscami na wkłady mogą być za małe i niedopasowane, przez co mogą w palecie "latać".
Paleta magnetyczna |
Moją paletę zamówiłam chyba dwa lata temu na Allegro, kosztowała około 30 zł i mieści 35 cieni. Początkowo trzymałam w niej właśnie cienie pojedyncze, ale kupiłam sobie palety Inglota z odseparowanymi miejscami na wkłady, a tę paletę przeznaczyłam na pomadki. Paleta posiada magnetyczny wkład, dzięki któremu wypraski się przyklejają i nie fruwają po niej ;) Nie musicie specjalnie kupować palety magnetycznej. Świetnym rozwiązaniem jest przeznaczenie do tego celu np. metalowego opakowania po kredkach (jeśli macie młodsze rodzeństwo hihi ;)) i wyłożenie go wkładem magnetycznym, który można bez problemu kupić na Allegro. Dodatkowo możecie w dowolny sposób ozdobić takie pudełko i stworzyć własną, oryginalną i spersonalizowaną paletę :)
Niezmywalny cienkopis do podpisywania wyprasek |
Warto podpisać każdą wypraskę pod spodem, żeby łatwiej można było później odnaleźć ulubioną szminkę i wiedzieć, czego się używało ;) Ja użyłam do tego celu niezmywalnego czarnego cienkopisu - jak do podpisywania płyt CD.
Ulubione pomadki |
Potrzebne będą jeszcze:
- papierowe ręczniki i płatki kosmetyczne(to dość "brudna robota")
- płyn micelarny (do wyczyszczenia palety)
- łyżka duża (do topienia szminek)
- łyżka duża (do topienia szminek)
- łyżka mała (do zeskrobywania resztek przetopionej szminki z dużej łyżki do wypraski)
- wykałaczki (do mieszania topniejącej szminki)
- alkohol izopropylowy (do dezynfekcji łyżek)
- mały nożyk (do odkrawania szminek)
- świeczka
- trochę wolnego czasu
Z A C Z Y N A M Y!
Po wyczyszczeniu palety płynem micelarnym i przygotowaniu pomadek oraz podpisaniu wyprasek, przechodzimy do topienia szminek. Odkrawamy kawałek szminki nożykiem i nanosimy na dużą łyżkę, którą umieszczamy nad płonącą świeczką. Dla przyspieszenia efektu topnienia, mieszamy pomadkę wykałaczką. Następnie, kiedy szminka ma już płynną konsystencję, wlewamy ją do wypraski, w miarę możliwości równomiernie ją po niej rozprowadzając (mi kilka pierwszych pomadek się trochę "zglutowało" zanim ogarnęłam, jaką powinny mieć konsystencję, aby je łatwo było przelać ;) Uważajcie też, aby się nie poparzyć - zarówno łyżka jak i wypraska będą miały bardzo wysoką temperaturę, więc zaraz po przelaniu odczekajcie, aż wypraska ze szminką ostygnie, następnie włóżcie ją do swojej palety magnetycznej. Gotowe! :)
Proces topnienia pomadki |
Poniżej kilka najciekawszych pomadek, które przetopiłam:
Catrice Ultimate Colour nr 010 |
DIOR Diorama nr 066 |
Rimmel Kate Moss nr 16 |
HEAN Vitamin Cocktail nr 89 |
HEAN Vitamin Cocktail nr 308 |
HEAN Vitamin Cocktail nr 327 |
HEAN Vitamin Cocktail nr 330 |
HEAN Vitamin Cocktail nr 331 |
KOBO nr 111 Coral Chic |
Mark Wins Int nr 012 |
L'Oreal Color Riche nr 375 |
A co Wy sądzicie o takiej palecie szminek wykonanej własnoręcznie? Robiłyście kiedyś coś takiego? Dajcie koniecznie znać w komentarzach na dole. Ściskam!
Zalosia <3
Zalosia <3
super sprawa! kiedys skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :* Julia mnie zainspirowała :)
UsuńRewelacyjny pomysł. Na pewno go wykorzystam, bo też szminki latają mi wszędzie. Super!
OdpowiedzUsuńmam taką paletkę u siebie, tylko, że wykorzystałam opakowanie po farbkach :P
OdpowiedzUsuńhttp://missingdream2.blogspot.com/2013/04/paletka-pomadek.html
Szminki z drobinkami bez problemu? Brokat nie opadnie czasem? Mam nadzieję, że rozwiejesz moje obawy, bo również potrzebuję przetopić
OdpowiedzUsuńNic mi nie opadło póki co :D ;)
UsuńJa bym z chęcią przygarnęła większość z nich :>>
OdpowiedzUsuńświetnie! :) Ale ja jakoś jeszcze wolę zwyklą formę szminek :P
OdpowiedzUsuńale może niedługo się przekonam :)
UsuńInuś, mi jest tak wygoniej jak maluję modelki/panny młode, żeby mieć wszystkie pomadki w jednym miejscu i nabierać je pędzelkiem :)
UsuńSuper sprawa Kochana! Chociaż ja wiem, że u mnie by się taka paletka nie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńA czemu nie? :)
Usuńteż przetopiłam już dawno :-D cza się było drzec to bym ci pokazala gdzie kupić palete z pustymi wypraskami :-*
OdpowiedzUsuńświetny pomysł ! muszę spróbować :) uwielbiam DIY !
OdpowiedzUsuńDzięki Ci cudowna kobieto, ile się naszukałam takich wyprasek i nie mogłam nigdzie znaleźć!!! Chciałam nawet zrobić taki sam post, ale własnie problemem był brak wytłoczek :) Dzięki po stokroć!
OdpowiedzUsuńNie ma za co :) :*
UsuńSuper pomysł - wszystkie szminki w jednej palecie:)
OdpowiedzUsuńFajny sposób na resztki szminek i na uratowanie tych, w zniszczonych opakowaniach.
OdpowiedzUsuńgenialny wpis !!
OdpowiedzUsuńJejku jak elegancko!! :D Też tak chce, bo odkręcanie każdej aby zobaczyć kolor jest uciążliwe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://roxanne-makeup-artist.blogspot.com/
extra pomysł ! muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńGenialne! Już nie raz myślałam o palecie ze swoimi szminkami rożnych marek które używam przy pracy, ale nie bardzo wiedziałam jak się za to zabrać. Prędzej myślałam już o zdobyciu jakiejś gotowej palety specjalnie do tego przystosowanej, ale widzę, że można jeszcze inaczej :D
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, kiedyś na pewno wykorzystam patent :D!
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł! Moje pomadki walają się wszędzie, a tak zawsze będą w jednym miejscu:) Chyba wypróbuję!
OdpowiedzUsuńJaki fajny wzór na szmince Dior :)
OdpowiedzUsuńHehehe, nooo :D Po wlaniu szminki do wypraski tak ją trochę kręciłam i wyszedł mi taki wzorek ;)
UsuńCzy podgrzewanie szminek nie sprawi, że stracą one na jakości?
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam, żeby straciły na jakości :)
UsuńRewelacyjny pomysł. Powiedz tylko gdzie udało ci się dostać wypraski do cieni ja szukam już od tygodnia i niestety bezskutecznie. Będę wdzięczna za podrzucenie linku pozostawiam email makempny@gmail.com
OdpowiedzUsuńExtra pomysł. Muszę podsunąć go siostrze. Sama mam usta permanentne zrobione przez panią Aleksandrę Górecką i super wyglądają :)
OdpowiedzUsuńmega pomysl musze skorzystac ;)
OdpowiedzUsuńSupr pomysł :D
OdpowiedzUsuńSuper post:)
OdpowiedzUsuń