Witajcie Kochani!
Dziś zapraszam na recenzję kosmetyków Oriflame, które otrzymałam od pani Kasi do przetestowania i napisania mojej własnej opinii. Nigdy nie byłam specjalnie fanką Oriflame, byłam raczej neutralnie nastawiona do tej marki. Nie miałam też możliwości wypróbowania większej ilości ich kosmetyków, żeby móc się szerzej wypowiedzieć na temat ich jakości, ale powiem Wam szczerze, że teraz Oriflame miło mnie zaskoczyło :) Dostałam do przetestowania cienie Very Me, eye-liner w żelu Oriflame Beauty, błyszczyk do ust Eternal Gloss oraz ostatni hit, czyli maskarę Anny Muchy Master Curl Mascara. Postanowiłam również ocenić produkty Oriflame w skali od 0 do 5, by lepiej zobrazować moją opinię. Jesteście ciekawi, jak sprawdziły mi się te kosmetyki?
Zostańcie ze mną!
Cienie Very Me Eye Envy kolor: Pretty Green
Producent niewiele pisze o tych cieniach: "Obudź swoją artystyczną duszę! Połyskujące duety cieni do powiek w pełnej palecie barw. 1.9 g"
Moim zdaniem: Cienie są dobrze napigmentowane i nieźle kryją. Trzymają się na powiekach cały dzień (bez wcześniejszego nałożenia bazy), więc duży plus za to. Niestety kolorki nie zostały dobrze dobrane do koloru moich tęczówek, ale może innym typom urody będą bardziej pasować. Myślę, że to bardzo fajny produkt, a jeśli trafimy na promocję, to można skompletować zestaw bardzo ciekawych kolorystycznie cieni za niewielkie pieniądze.
Moja ocena: 4/5
Tusz do kresek w żelu Beauty Studio Artist
Opis producenta: "Uzyskaj efekt ultra precyzyjnej kreski z nowym tuszem do kresek w żelu, opracowanym przez profesjonalistów. Odkryj głębię intensywnej czerni, która z łatwością utrzymuje się na powiece, aż do 24 godzin! Wyprofilowany pędzelek ułatwia aplikację. 3 g".
Moim zdaniem: Malutki i niepozorny słoiczek skrywa naprawdę fajny produkt. Jest bardzo delikatny w konsystencji, dzięki czemu łatwo się rozprowadza, utrzymuje się na powiekach cały dzień i sądzę, że będzie bardzo wydajny, ponieważ wystarczy wziąć go ociupinkę, by wykonać kreskę. Minusy: mikroskopijnej wielkości pędzelek załączony do eyelinera (najlepiej jest używać własnego ulubionego pędzla do kresek) oraz fakt, że eyeliner nie jest zbyt czarny, a mógłby być bardziej intensywny w swoim kolorze.
Moja ocena: 3/5
Master Curl Mascara
Opis producenta: "Pragniesz osiągnąć efekt uwodzicielskich oczu dzięki fantazyjnie podkręconym rzęsom? Nie musisz dłużej czekać! Technologia Curl Protect z formułą wygładzającą rzęsy podtrzymuje efekt podkręcenia nawet do 14 godzin**, podczas gdy wyjątkowa szczoteczka w kształcie łuku doskonale rozdziela i wydłuża każdą z rzęs. 8 ml".
Moim zdaniem: Ta maskara jest świetna! Powiedziałabym, że prawie tak dobra, jak mój kilkuletni ulubieniec, czyli tusz Rimmel Extra Super Lash (a to już coś)! Dzięki wygiętej szczoteczce łatwo podkręcimy i rozczeszemy nasze rzęsy - tusz także się nie osypuje i utrzymuje na rzęsach cały dzień. Jedynym minusem (jak dla mnie) jest jego rzadka formuła - po pierwszej aplikacji ma się przez dłuższy czas wrażenie "mokrych rzęs" i trzeba odczekać chwilkę, zanim nałoży się drugą warstwę, ale moim zdaniem, to nic w porównaniu z tym, jak rewelacyjnie ta maskara podkreśla rzęsy.
Moja ocena: 4,5/5
Poniżej makijaż oczu, który wykonałam wyżej wymienionymi kosmetykami, czyli cieniami, eye-linerem i maskarą:
Na koniec jeszcze jeden produkt, który otrzymałam do przetestowania:
Błyszczyk do ust Eternal Gloss
Opis producenta: "Nasz najtrwalszy błyszczyk. Wystarczy jedno muśnięcie niezwykle intensywnym, odpornym na blaknięcie kolorem. Ciesz się pięknym odcieniem i połyskiem na ustach nawet do 7 godzin*. Specjalny aplikator precyzyjnie nakłada błyszczyk. 5 ml".
Moim zdaniem: To, na co zwróciłam uwagę najpierw, przy aplikacji tego błyszczyka, to jego przepiękny owocowy zapach (posiadam odcień Divine Berry) oraz praktyczny, nieco spłaszczony aplikator. Kolor w opakowaniu wydaje się być intensywny, jednak na ustach nie daje aż tak mocnego krycia, ale za to utrzymuję się na nich stosunkowo długo. Posiada delikatne połyskujące drobinki. Błyszczyk jest dość gęsty i pewnie dla niektórych okaże się "zbyt ciężki" na ustach, ale w moim odczuciu błyszczyk Eternal Gloss świetnie je wygładza i chroni, a jak wiecie, mam problem z pękającymi ustami i suchymi skórkami, zatem aplikacja tego błyszczyka była dla mnie czystą przyjemnością :)
Moja ocena: 4/5
Poniżej jeszcze zdjęcie ust po nałożeniu błyszczyka Eternal Gloss:
Reasumując: jestem bardzo mile zaskoczona jakością produktów Oriflame, które miałam okazję przetestować. Myślę, że na pewno maskara Master Curl na stałe zagości w mojej kosmetyczce, a także skusiłabym się na wypróbowanie innych kolorów ceni Very Me.
Świetnie Ci ten makijaż wyszedł :) A liner pomimo niezbyt mocnej pigmentacji, na oku wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńMi najbardziej spodobał się błyszczyk.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi ogólnie o produkty z Oriflame to bardzo lubię maskarę Wonder Lash, jest świetna :)
Tak! Wonder to kosmetyk Wszechczasów :D każda napotkana koleżanka się pyta, czy go mam do sprzedania :)
Usuńsuper recenzja!!!:* a błyszczyk cudny jak i tusz!:*
OdpowiedzUsuńTusz daje radę :)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja Kochana <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńzdjęcia miodzio :*
OdpowiedzUsuńjestem konsultantką i ostatnio zakupiłam sobie te cienie do powiek, niestety nie potrafię wykonać nimi makijażu ponieważ obydwa kolorki mieszają mi się w całość i nie mogę uzyskać takiego efektu jak u Ciebie :(
OdpowiedzUsuńbardzo fajny blog, podoba mi się, ze recenzując kolorówkę przedstawiasz zdjęcia, na których jesteś umalowana tymi produktami, będę zaglądała częściej :)