wtorek, 17 czerwca 2014

Kolorowe oczko nowymi cieniami HEAN HD



Hejka!

Dziś zmalowałam dla Was mega kolorowe oczko nowymi neonowymi cieniami HEAN HD. W zasadzie mój makijaż oka składał się z trzech etapów i nie mogłam się zdecydować, który tak naprawdę pokazać Wam, jako ostateczną wersję, więc zdecydowałam, że pokażę Wam po prostu trzy etapy powstawania makijażu i sami ocenicie, która wersja podoba Wam się najbardziej :) Od razu uprzedzam, że makijaż ten nie nadaje się raczej do użytku codziennego - poszalałam trochę i pierwszy raz zmalowałam coś a'la pencil technique. Mam nadzieję, że chociaż trochę Wam się spodoba :)





ETAP 1.








ETAP 2.






ETAP 3.








A oto cienie HEAN, których użyłam:





Jeśli chodzi o same cienie HEAN HD, to jestem bardzo mile zaskoczona intensywnością ich kolorów i napigmentowaniem (no może z wyjątkiem żółtego cienia, którego pigment był najsłabszy ze wszystkich). Cienie są matowe, dobrze kryją i fajnie się ze sobą łączą. Można nimi wyczarować naprawdę piękne makijaże. Dostępne są w dwóch wersjach - w pojedynczych okrągłych plastikowych opakowaniach za 9,99 zł i w wersji okrągłego wkładu do palety magnetycznej za 7,99 zł. Możecie je nabyć w sklepie internetowym HEAN. To na pewno nie ostatni mój makijaż tymi cieniami - już szykuję kolejne! :)





Cienie HEAN znalazły już miejsce w mojej paletce :) A Wy miałyście już do czynienia z tymi produktami? Koniecznie podzielcie się ze mną swoimi opiniami w komentarzach!
Ściskam, Zalosia <3







poniedziałek, 16 czerwca 2014

Recenzja kremu intensywnie nawilżającego IWOSTIN Sensitia


Witajcie!

Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję kremu intensywnie nawilżającego z SPF 20 IWOSTIN Sensitia. Nie jest to pierwsza recenzja kosmetyku marki IWOSTIN na moim blogu. Wcześniej pisałam Wam także o podkładzie matującym IWOSTIN Correctin





Zobaczmy, co producent pisze na temat kremu:
  • Długotrwale nawilża i działa ochronnie, zwalczając mechanizmy odpowiedzialne za przedwczesne starzenie się skóry
  • Działa przeciwrodnikowo
  • Chroni przed promieniowaniem UV
  • Idealny jako podkład pod makijaż
  • Wzrost nawilżenia skóry o 52%
  • Iwostin Sensitia krem intensywnie nawilżający SPF 20 zalecany jest do codziennej pielęgnacji skóry wrażliwej, alergicznej i skłonnej do podrażnień.



 Moja opinia:

Krem znajduje się w praktycznym opakowaniu w formie tubki o pojemności 50 ml. Ma przyjemną, lekką konsystencję, łatwo się rozsmarowuje i szybko się wchłania, pozostawiając delikatny "film" na powierzchni skóry. Krem stosuję codziennie rano na umytą i osuszoną skórę twarzy. Moim zdaniem ten kosmetyk jest idealny jako baza pod podkład Iwostin Correctin! Podkład świetnie się rozprowadza na tym kremie i o wiele dłużej utrzymuje się na buzi. Kremu używałam również przy dużych upałach i ostrym słońcu oraz jak byłam kilka razy na solarium (przed weselichem ;) ) i dzięki temu, że posiada filtr ochronny SPF 20 nie spaliłam sobie buzi, a dodatkowo czułam, że jest ona faktycznie nawilżona (stosowałam go także po opalaniu na czystą skórę twarzy). Kremu mogą z powodzeniem używać osoby z wrażliwą cerą i alergicy - został on bowiem przebadany dermatologicznie i nie powoduje podrażnień. Nie zauważyłam też po nim żadnego "wysypu" niechcianych niespodzianek, co często zdarzało mi się przy stosowaniu innych kremów.

Podsumowując: Jestem bardzo zadowolona z używania kremu intensywnie nawilżającego IWOSTIN Sensitia. Nawilżenie skóry jest wyraźnie odczuwalne. Krem świetnie się sprawdza jako baza pod makijaż i jest bardzo wydajny - stosuję od około miesiąca, a nie zużyłam jeszcze nawet połowy. Jedyny minus, do którego mogłabym się przyczepić, to niezbyt przyjemny zapach, a w zasadzie jego brak. Nie wiem, jak go określić - jest niby neutralny, ale nie pachnie zbyt ładnie, więc to jedyna rzecz, która mi się rzuciła z minusów. Musimy jednak pamiętać, że krem został stworzony przede wszystkim dla alergików i osób, które mają skłonności do podrażnienia skóry, więc brak substancji perfumujących, które często bywają alergenami jest tu jak najbardziej zrozumiały i usprawiedliwiony. Dodatkowym atutem jest także cena kremu, gdyż w zależności od miejsca zapłacimy za niego od 23 zł do 30 zł.

A Wy macie jakieś doświadczenia z tym kremem? Podzielcie się ze mną nimi w komentarzach - z chęcią poczytam :)



Więcej informacji o kosmetykach IWOSTIN znajdziecie na :

 


środa, 11 czerwca 2014

Moja nowa paletka szminek, czyli ZRÓB TO SAM!


Cześć Kochani!

Dziś nietypowy post, bo taki w stylu DIY, czyli "zrób to sam" ;) W moim kuferku wizażystki mam wiele szminek, które podczas malowania na jakichś większych imprezach, pokazach itp, najzwyczajniej w świecie się po nim "walają" i czasem ciężko mi znaleźć konkretny kolor, a wiadomo, że na takich większych eventach nie ma za dużo czasu na zastanawianie się i szukanie kosmetyków, dlatego stwierdziłam, że fajnie byłoby mieć wszystkie pomadki w jednym miejscu i... zrobiłam sobie własną paletę szminek! :) Pomysł podpatrzyłam u koleżanki z bloga Julia Make-Up Girl, która jakiś czas temu zrobiła sobie taką właśnie paletkę. Jeśli chcecie wiedzieć, w jaki sposób wykonać własną paletę pomadek, koniecznie przeczytajcie post do końca. 





A oto wszystkie przedmioty, których potrzebowałam do stworzenia mojej palety:  
Wypraski magnetyczne do cieni


 Wypraski zamówiłam u Hani w Glam SHOP. Kupiłam 40 sztuk (10 szt. za 5 zł). Uwaga! Wypraski są o 1 mm mniejsze, niż standardowe wkłady do paletek magnetycznych, np. Inglot, Kobo itp. W paletach z odseparowanymi miejscami na wkłady mogą być za małe i niedopasowane, przez co mogą w palecie "latać".


Paleta magnetyczna

Moją paletę zamówiłam chyba dwa lata temu na Allegro, kosztowała około 30 zł i mieści 35 cieni. Początkowo trzymałam w niej właśnie cienie pojedyncze, ale kupiłam sobie palety Inglota z odseparowanymi miejscami na wkłady, a tę paletę przeznaczyłam na pomadki. Paleta posiada magnetyczny wkład, dzięki któremu wypraski się przyklejają i nie fruwają po niej ;) Nie musicie specjalnie kupować palety magnetycznej. Świetnym rozwiązaniem jest przeznaczenie do tego celu np. metalowego opakowania po kredkach (jeśli macie młodsze rodzeństwo hihi ;)) i wyłożenie go wkładem magnetycznym, który można bez problemu kupić na Allegro. Dodatkowo możecie w dowolny sposób ozdobić takie pudełko i stworzyć własną, oryginalną i spersonalizowaną paletę :)


Niezmywalny cienkopis do podpisywania wyprasek

Warto podpisać każdą wypraskę pod spodem, żeby łatwiej można było później odnaleźć ulubioną szminkę i wiedzieć, czego się używało ;) Ja użyłam do tego celu niezmywalnego czarnego cienkopisu - jak do podpisywania płyt CD.


Ulubione pomadki


Potrzebne będą jeszcze:
 

- papierowe ręczniki i płatki kosmetyczne(to dość "brudna robota")
- płyn micelarny (do wyczyszczenia palety)
- łyżka duża (do topienia szminek)
- łyżka mała (do zeskrobywania resztek przetopionej szminki z dużej łyżki do wypraski)
- wykałaczki (do mieszania topniejącej szminki)
- alkohol izopropylowy (do dezynfekcji łyżek)
- mały nożyk (do odkrawania szminek)
- świeczka
- trochę wolnego czasu



Z A C Z Y N A M Y!


Po wyczyszczeniu palety płynem micelarnym i przygotowaniu pomadek oraz podpisaniu wyprasek, przechodzimy do topienia szminek. Odkrawamy kawałek szminki nożykiem i nanosimy na dużą łyżkę, którą umieszczamy nad płonącą świeczką. Dla przyspieszenia efektu topnienia, mieszamy pomadkę wykałaczką. Następnie, kiedy szminka ma już płynną konsystencję, wlewamy ją do wypraski, w miarę możliwości równomiernie ją po niej rozprowadzając (mi kilka pierwszych pomadek się trochę "zglutowało" zanim ogarnęłam, jaką powinny mieć konsystencję, aby je łatwo było przelać ;) Uważajcie też, aby się nie poparzyć - zarówno łyżka jak i wypraska będą miały bardzo wysoką temperaturę, więc zaraz po przelaniu odczekajcie, aż wypraska ze szminką ostygnie, następnie włóżcie ją do swojej palety magnetycznej. Gotowe! :)

Proces topnienia pomadki



Poniżej kilka najciekawszych pomadek, które przetopiłam:


Catrice Ultimate Colour nr 010


DIOR Diorama nr 066


Rimmel Kate Moss nr 16


HEAN Vitamin Cocktail nr 89


HEAN Vitamin Cocktail nr 308


HEAN Vitamin Cocktail nr 327


HEAN Vitamin Cocktail nr 330


HEAN Vitamin Cocktail nr 331


KOBO nr 111 Coral Chic


Mark Wins Int nr 012


L'Oreal Color Riche nr 375




A co Wy sądzicie o takiej palecie szminek wykonanej własnoręcznie? Robiłyście kiedyś coś takiego? Dajcie koniecznie znać w komentarzach na dole. Ściskam!
Zalosia <3