piątek, 29 listopada 2013

Andrzejkowy retro makijaż z Karaja



Witajcie Kochani!

Dziś chciałabym Wam przedstawić moją propozycję makijażu na nadchodzące Andrzejki. Makijaż utrzymany jest w klimacie retro, (jestem fanką tego typu zdjęć, filmów, a także make-upów) zatem główną rolę odgrywa w nim mocna kreska, czyli duże i wyraźne oczyska :) Jest to bardzo uniwersalny make-up, więc będzie pasował do większości strojów. Makijaż wykonałam głównie kosmetykami włoskiej firmy Karaja. Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o kosmetykach Karaja i poznać moją opinię o ich jakości i trwałości, niebawem na moim blogu pojawi się recenzja - zachęcam do obserwowania, aby być na bieżąco :) Tymczasem zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć makijażu ( z góry przepraszam za ich jakość - miałam ogromne problemy z oświetleniem, a na dodatek rozwaliłam sobie softboxa...). 

Udanej imprezy andrzejkowej Wam życzę! :*



http://www.karaja.pl/
















Użyte kosmetyki:






A tu na koniec jeszcze mały kolaż ;)




poniedziałek, 25 listopada 2013

Joasia w zieleni, złocie i khaki



Hej Kochani!

Szperając w zakamarkach mojego dysku, natknęłam się na zdjęcia z sesji, którą robiłam chyba z dwa lata temu, na samym początku mojej przygody z fotografią. Mam ogromny sentyment do tych zdjęć, ponieważ miałam przepiękną modelkę, zrobiłyśmy fajne stylizacje i byłam bardzo dumna z tej sesji :) Chciałam zwrócić uwagę na makijaż, który wykonałam poczwórną paletką cieni od Glazel - Eye Shadow Terracotta w odcieniach zieleni, złota i khaki, a całość utrwaliłam transparentnym pudrem fiksującym również od Glazel Visage. Kosmetyki te wygrałam wówczas w konkursie organizowanym na wizazonline.pl przez Miss Heledore i ta sesja była świetną okazją, by je wypróbować. Niestety nie pamiętam już reszty kosmetyków, jakimi robiłam ten makijaż :/ Aaa, no i mój najjaśniejszy cień z tej paletki ucierpiał, jak mój kufer miał wypadek i spadł na chodnik, bo urwał mi się od niego pasek... ;(


Ach, ale mi się na wspominki zebrało ;) A jak Wam się podoba ten makijaż? Z góry dziękuję za każdy komentarz :*
Enjoy! <3



Modelka: Joanna Konieczek
Makijaż: Panna Zalotka
Foto: Marta Skałecka :)





©Marta Skałecka  -  www.martaskalecka.pl

©Marta Skałecka  -  www.martaskalecka.pl

©Marta Skałecka  -  www.martaskalecka.pl

©Marta Skałecka  -  www.martaskalecka.pl



©Marta Skałecka  -  www.martaskalecka.pl


Więcej zdjęć z tej sesji znajdziecie TUTAJ <klik>


A to moja paletka Glazel i puder transparentny, użyte do tego makijażu:




sobota, 23 listopada 2013

Recenzja kosmetyków KOBO


Witajcie Kochani!

Dzisiaj przygotowałam dla Was obszerną recenzję kosmetyków marki KOBO Professional, które miałam okazję ostatnio testować. Jak dobrze wiecie, jestem ogromną miłośniczką kosmetyków KOBO, ale w mojej recenzji postaram się być najbardziej obiektywna jak się da ;) Dla przypomnienia dodam tylko (dla tych, którzy być może jeszcze nie wiedzą), że kosmetyki KOBO można kupić tylko w sieci Drogerii Natura.

Bez zbędnego gadania, przejdę od razu do recenzji. Zostańcie ze mną! <3






Podkład KOBO Smoothing Make Up
Opis producenta: "Wygładzający podkład z ochroną SPF 10. Wyrównuje naturalny koloryt, przywraca skórze blask i witalność. Delikatnie napina skórę, wygładzając zmarszczki. Pozostawia skórę satynową. Nie tworzy efektu maski, nie blokuje porów i pozwala oddychać skórze. Nie tworzy na skórze smug. Zawiera oliwę z oliwek, proteiny pszenicze oraz kwas hialuronowy. Szczególnie polecany dla cery dojrzałej."

Jest to zdecydowanie jeden z moich ulubionych podkładów! Myślę, że śmiało może zastąpić jak dotąd niezastąpiony podkład KOBO Smoothing Make Up, ale w tej starej wersji (używałam go chyba na wszystkie sesje foto i śluby i wpadłam w czarną rozpacz, kiedy KOBO nie wznowiło jego produkcji, ale na szczęście wypuściło nową formułę i jest super!). Podkład daje świetne krycie i bardzo długo utrzymuje się na twarzy bez konieczności poprawek. Rzeczywiście nie zostawia smug i wyrównuje koloryt. Nie zauważyłam jednak, tak jak pisze producent, żeby napinał skórę, ale mimo to bardzo dobrze mi się go nosi i z nim współpracuje. Producent zaleca go do skóry dojrzałej, moim zdaniem osoby młode też mogą go używać z powodzeniem. Nie będę się dłużej rozpisywać o tym podkładzie, ponieważ planuję zrobić o nim osobną recenzję. Mogę po prostu powiedzieć - polecam!
Cena: 22,00 zł 



Puder prasowany KOBO Matt Powder
















Opis producenta: "Delikatny puder idealny do wykończenia i korekty makijażu w ciągu dnia. Nadaje skórze aksamitny, naturalny wygląd na wiele godzin. Lekka formuła idealnie łączy się ze skórą, umożliwiając jej swobodne oddychanie."

Ten puder jest naprawdę dobry. Nieźle matuje skórę, daje aksamitne wykończenie, twarz się nie po nim nie świeci, jest wygodny w użyciu i praktyczny - pudełeczko zawiera lusterko, więc można go śmiało nosić w torebce lub kosmetyczce, jeśli potrzebujemy poprawić makijaż, chociaż przy tym kosmetyku, to naprawdę nie jest konieczne. Do wyboru cztery odcienie.
Cena: 19,99 zł


 Róż KOBO Luminous Baked Colour
Opis producenta: "Uniwersalny wypiekany kosmetyk.Idealny do stosowania jako róż do kości policzkowych i cień do powiek. Niesamowicie delikatna i jedwabista pudrowa konsystencja, łatwa do mieszania oraz aplikowania zarówno na sucho, jak i na mokro."

Rewelacja! Świetnie sprawdza się jako róż do policzków i jako cień do powiek, gdyż jest niesamowicie mocno napigmentowany! Nie trzeba go wcale dużo nakładać, żeby zaznaczyć nasze policzki, dlatego sądzę, że będzie on bardzo wydajny. Posiada delikatne połyskujące drobinki i ma rzeczywiście bardzo delikatną konsystencję. Producent oferuje nam pięć odcieni tego kosmetyku. 
Cena: 19,99 zł


 Pomadka KOBO Fashion Colour
















Opis producenta: "Kremowa pomadka do ust. Zdecydowane kolory i doskonale podkreślone usta. Kremowa formuła wzbogacona o liczne składniki odżywcze, ochronne i pielęgnacyjne, nadaje miękkość i gładkość oraz przedłuża trwałość pomadki. Zawiera filtry ochronne UV. Waga 3,8g."

Piękny kolor (posiadam nr 109 Tangerine Rose), mocne krycie, długo utrzymuje się na ustach, wygładza je, posiada eleganckie opakowanie i przystępną cenę - czego chcieć więcej??? Znajdziemy ją w dwunastu odcieniach. Dla mnie wielki POZYTYW! <3
Cena: 15,99 zł


 Kredka do oczu KOBO Long Lasting Eye Liner
Opis producenta: "Konturówka do oczu. Wodoodporna formuła z wit. E i woskiem pszczelim. Miękki sztyft doskonale obrysowuje kontur oka. Funkcjonalne opakowanie zawiera temperówkę w kolorowej końcówce, która ułatwi codzienne użytkowanie."

Chyba najlepsza kredka do oczu, jakiej kiedykolwiek używałam. Stosuję ją zarówno na linię wodną oka, jak i rysuję nią kreskę nad linią górnych rzęs. Ma bardzo intensywny kolor, długo się utrzymuje (nawet na linii wodnej, więc rzeczywiście musi być wodoodporna). Wygodna w użyciu, ma wykręcany wkład, który możemy zaostrzyć dołączoną w końcówce mini-temperówką. Producent oferuje nam sześć intensywnych kolorów tej kredki. 
Cena: 12,99 zł



 Tusz do rzęs KOBO Scenic Look Mascara XXL
Opis producenta: "Tusz 3 w 1. Efekt teatralnego spojrzenia w wydaniu XXL! Nowoczesna formuła bogata w naturalne woski, polimery i mikrosfery. Ekstremalnie zwiększa objętość rzęs o 300%, maksymalnie pogrubia, wydłuża i rozdziela, pielęgnuje i regeneruje rzęsy od wewnątrz."

Jestem bardzo mile zaskoczona tym produktem! Nigdy wcześniej nie używałam żadnej maskary od KOBO, natomiast ta zdetronizowała (przynajmniej na jakiś czas) moją ukochaną i niezastąpioną od wielu wielu lat maskarę Rimmel Extra Super Lash. Serio! Maskara Scenic Look XXL od KOBO niesamowicie pogrubia i nadaje dużej objętości moim rzęsom, co ważne, nie skleja ich (mimo że szczoteczka jest stosunkowo gruba i prosta, a nie podkręcona, taka jaką do tej pory preferowałam) i fajnie je podkręca. Nie jestem niestety w stanie powiedzieć niczego o właściwościach regenerujących tego tuszu, jak pisze producent, ponieważ niczego takiego nie zaobserwowałam. Dla osób, które tak jak ja mają dość długie i proste własne rzęsy i lubią efekt wybujałych, teatralnych mega rzęs - ta maskara będzie idealna! Ja ze swojej strony gorąco ją polecam! <3
Cena: 23,99 zł 



Cienie KOBO Mono Eye Shadow
Opis producenta: "Prasowany cień do powiek.Wysokiej jakości pigmenty w połączeniu z zaawansowaną technologicznie formułą pozwoliły stworzyć cienie o wysokiej trwałości przeznaczone do profesjonalnego makijażu.  Formuła oil free zapewnia łatwą i dokładną aplikację, cień znakomicie przylega do powieki nie obciążając jej."

Kolorki tych cieni, jakie posiadam, to najnowsze odcienie z kolekcji jesiennej nr: 129 Apricot, 130 Gold, 131 Rosy Brown, 133 Violet, 134 Cornflower, 135 Dovelike. Mają dobrą pigmentację (zwłaszcza kolor Cornflower i Apricot). Nie są to do końca matowe cienie, ale nie są też perłowe. Mają takie satynowe wykończenie i posiadają mini mini maciupkie świetliste drobinki. Nie są to mocno intensywne kolory, ale świetnie nadają się do codziennych makijaży. Kolorystyka w iście jesiennej tonacji. Jeśli chodzi o ich trwałość, to spokojnie utrzymują się cały dzień na powiece i co ważne - nie osypują się. Występują w pojedynczych pudełeczkach - takich jakie ja mam, ale również w formie osobnych wkładów do paletki magnetycznej (cena: 13,99 zł). Moim zdaniem jednak ich cena mogłaby być nieco niższa - przynajmniej tych w pojedynczych pudełeczkach (17,99 zł)  ; ) Jednak oceniam je na duży plus : ) Poniżej wklejam Wam filmik z makijażem,  w którym użyłam tych cieni oraz wszystkich prezentowanych wcześniej kosmetyków KOBO.




To tyle jeśli chodzi o recenzję kosmetyków marki KOBO Professional. Reasumując, kosmetyki KOBO mają bardzo dobrą jakość w parze z przystępną (w większości przypadków) ceną. Te argumenty oraz trwałość i pigmentacja kosmetyków KOBO wpływają na fakt, że jest to jedna z moich ukochanych marek kosmetyków kolorowych. Nie spotkałam się jeszcze z jakimkolwiek złym produktem KOBO, a pracuję na nich już od kilku lat i sama także z przyjemnością i powodzeniem ich używam. 

Dajcie, proszę znać, co sądzicie o produktach KOBO, czy macie jakichś swoich faworytów tej firmy i czy recenzja się Wam podobała. Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. Enjoy! <3





wtorek, 12 listopada 2013

Samanta, Soutache & KOBO


Witajcie Kochani!

Dziś mam dla Was kolorowy makijaż inspirowany pięknymi kolczykami wykonanymi techniką soutache przez moją koleżankę Marikę. TUTAJ znajdziecie link do Mariki i jej prac.


Postanowiłyśmy z Mariką zrobić wspólny projekt, w którym ja będę robić makijaże nawiązujące do jej biżuterii, więc dziś przedstawiam pierwszy makijaż z serii "Inspiracji soutache'owych" :)

Do zrobienia makijażu od A do Z użyłam kosmetyków mojej ukochanej marki KOBO.

W realizacji sesji udział wzięli:

Modelka: Samanta Becker

Kolczyki - projekt i wykonanie: Marika Zakrzewska
Fryzura: Julia - Studio Fryzjerskie Czajkowska
Makijaż: Panna Zalotka

Zdjęcia i obróbka: Marta Skałecka :)

A oto efekty naszej współpracy - sami oceńcie jak wyszło i koniecznie dajcie mi znać!
Ściskam! <3



©Marta Skałecka
©Marta Skałecka

©Marta Skałecka

©Marta Skałecka

©Marta Skałecka

©Marta Skałecka
©Marta Skałecka




Kosmetyki KOBO, których użyłam do wykonania tego makijażu:

- Podkład Smoothing Make UP nr 502 Light Beige

- Puder Matt Powder nr 301 Pale Beige
- Cienie: Mono Eye Shadow nr 130 Gold, nr 101, nr 116, nr 124, nr 128, nr 213
- Kredka do oczu Long Lasting Liner nr 201 Deep Black
- Maskara Scenic Look XXL
- Róż do policzków nr 101 Coral Blush
- Pomadka Fashion Colour nr 109 Tangerine Rose